O książce: rok / „Gazety poświęciły wiele miejsca jednej tajemniczej sprawie: sprawie młodego grabarza, skazanego na karę sześć miesięcy więzienia za zbezczeszczenie grobu i od tego czasu źle się poczuł. Interweniowali w sprawie śp. Laurenta Paridala, którego nazwisko pojawiło się na rozprawie, kuzynki Regine Daubouzier, mojej żony, która była w pierwszym małżeństwie z G. Freddym Bejartem, który tak żałośnie zmarł, wraz z większością swoich pracowników podczas eksplozji w jego fabryce nabojów. Nasz krewny, Laurent Paridal, został znaleziony na miejscu katastrofy i wyglądał na martwego. Bóg nie chciał, żeby tam umarł! Wtedy nie prowadziłby tak niemożliwego życia, uniknąłby jeszcze bardziej żałosnej śmierci, popełniając samobójstwo po tylu dziwnych czynach. Jego szanowani krewni nie odczuliby upokorzenia, gdyby zobaczyli jego nazwisko obok nazwiska przestępcy, a jego pamięć pozostawiona została komentarzom kochającej skandale prasy…»